30 czerwca 2011

Koniec roku

Zakończenie roku szkolnego, niecodziennie wzbogaconego o akademię z okazji Poznańskiego czerwca, miało mieć tradycyjnie radosny, co jednak nie znaczy śmieszny, wydźwięk. Niestety duchota, awaria świateł (a potem dziwne ćwierć-odsłonięcie kurtyn) i niestety smutny brak kultury części naszych uczniów, jakoś nie pozostawiły dobrego wrażenia - przynajmniej dla mnie.

Co do uczniów, to nie rozumiem poza tym dlaczego tak wielu po prostu nie przyszło. Wręczenie świadectw nie jest dla nich wydarzeniem?

Może i jestem malkontentem, ale powyższe to nic w porównaniu z następnym moim postem :-)

7 czerwca 2011

Pogrzeb

Msza pogrzebowa za Kamila odbędzie się w kościele p.w. Ścięcia Jana Chrzciciela we czwartek o godz. 11.30, a on sam pochowany będzie na cmentarzu przy ul. Kaliskiej.

Poza klasami II ku i th nie ma wyjść grupowych ze szkoły, tak więc wszelka obecność na pogrzebie to sprawa indywidualna.

4 czerwca 2011

Kamil

Kamil Lisiecki
22.06.1992 - 3.06.2011
Znałem go od dziecka. Gdy się urodził moja mama z jego babcią z uśmiechem mówiły, że ma imiona jak Baczyński... tylko odwrotnie. Ale sposób w jaki to mówiły był uroczy, bo małe dziecko zawsze cieszy.

Jednak słabo pamiętam jego dzieciństwo - byłem w trakcie studiów, miałem pracę, dziewczynę i hobby, które mnie pochłaniały. Dzieci na podwórku, a nie było ich wiele, nie zajmowały mnie za bardzo. Co jednak zawsze zwracało moją uwagę, to jak bardzo grzecznym był dzieckiem. Nigdy, przenigdy nie przeszedł obok nie mówiąc mi "Dzień dobry".

Jego i jego rodzeństwa zagmatwane dzieciństwo i okres późniejszy odbiły na nim swoje piętno. Coraz poważniejszą, mężniejącą twarz często nie zdobił radosny uśmiech, choć gdy się śmiał, to szeroko i szczerze, aż zaokrąglały mu się policzki. Przy okazji pełen był nieśmiałości. Uciekające oczy, pochylona głowa; prawie nigdy sam o nic mnie nie zapytał. Zmuszony by dorosnąć za szybko, był podporą dla swojej babci. Stąd zapewne myślał, że może liczyć tylko na siebie - jak bardzo się mylił! W zeszłym roku wyrzuciłem mu, że pomimo lat sąsiadowania zapomniał, że pomoc jest o 2 i pół metra dalej. I kazałem mu o tym pamiętać. Niestety w tym roku szkolnym też "zapomniał", mimo mojej otwartości.

Rozmawiałem z nim przed ukończeniem gimnazjum i pytałem, czy ma już jakieś plany co do szkoły średniej, bo wiedziałem, że myślał też o Zielonej. Zaskoczył mnie mówiąc o technikum gastronomicznym. Dowiedziałem się wtedy o jego zainteresowaniach kucharskich i o przygotowywaniu drobnych posiłków dla rodzeństwa. Miesiąc temu cieszył się mówiąc o praktykach w pobliskiej szkole.

Zapamiętam go z drobnych codziennych zdarzeń: odbierania brata z przedszkola, jak ostatniego dnia, szaleńczej jazdy na rowerze, wracania z babcią z zakupami, myciu schodów, zamiłowania do piłki nożnej, mówienia "Dzień dobry", lub gdy stawał przed drzwiami mojego mieszkania, aby przywołać swojego najmłodszego brata bawiącego się z moim synem. Stał wysoki, wyprostowany i prawie dumny, choć nigdy go nie postrzegałem w ten sposób - po prostu chciał być dojrzałym facetem, pokazującym swoją wartość. Było dla nas jasne, że taki też będzie w przyszłości: odpowiedzialny, pomocny, dobrze wychowany.

Tak bardzo mi brak, że Kamil Lisiecki już nikomu nie pokaże swoich zalet.

ZST w Emmen

W dniach 23-27 maja  uczniowie klasy III Ts (Dominik Frąszczak, Michał Mehr, Dawid Osiaczyk, Maciej Spychała) pod opieką prof. I. Trzeciaka i prof. A. Gęstwy uczestniczyli w pierwszym etapie projektu „Alternatywne napędy do gokartów”, który miał miejsce w miasteczku Emmen w Holandii. W projekcie tym, oprócz naszej szkoły uczestniczą Drenthe Colege z Holandii oraz BBS Ammerland z Niemiec.




Uczestniczące w projekcie szkoły postawiły sobie za cel skonstruować do gokartów własny napęd z niską emisją dwutlenku węgla. Opierając się na podwoziu, które zostało skonstruowane przez uczniów z Niemiec, szkoły partnerskie koncentrują się na następujących napędach: